Zapaliłam papierosa, czego nie robię na codzień, żeby zabić głód, a jedyne co to zabiło to świeżo umyte zęby. Świetnie.
Wydaje mi się, że cierpię na coś na wzór depresji po egzaminacyjnej. Wczoraj cała w euforii, dzisiaj smutna jak kilo gwoździ. Świetnie.
Muszę zacząć ćwiczyć. I będę to robić codziennie przez przynajmniej pół godziny. Muszę odzyskać świetny, zgrabny tyłek, który był moim znakiem rozpoznawczym. Tylko jak po dwóch miesiącach bez ćwiczeń pchnąc się w tamtym kierunku? I w końcu muszę znowu zacząć sypiać pełne osiem godzin, a nie marne cztery.
Dziękuję, że jesteście dziewczyny. Wasza pomoc i wsparcie jest najlepszym co ostatnimi czasy dostaje od życia. Dziękuję, dziękuję, dziękuję!
Do usłyszenia, z bilansem, po szkole!
:-*
Edit 1. Odzyskałam dostęp do emaila, który ostatnio stroil foszki. Siadam do odpisywania!
Edit 2. Bilans:
100 ml odtłuszczonego mleka - 33 kcal
Pół kromki ziarnistego chlebka - 62 kcal
Chuda szyneczke x5 + kolejne 2 plasterki - 80 kcal
Miseczka zupki pomidorowej - 120 kcal
Razem: 295 kcal
Poszło bajecznie. <3 Oby do końca tygodnia było tak pięknie! <3 <3 <3
Do ćwiczeń najgorzej jest się zabrać, znam to z autopsji. Jednak jak się już zacznie po tygodniu jest już z górki :)
OdpowiedzUsuńBędę trzymać za Ciebie kciuki :* Na pewno wszystko pójdzie po Twojej myśli ;]
Po prostu weź się w garść i zacznij juz teraz!! Napisz sobie czego nie wolno Ci jeść i ćwicz!! no raz raz!!! :D
OdpowiedzUsuńJa nie wiem skąd u nas bierze się takie wewnętrzne przyzwolenie na zawalanie. Po jakimś czasie już nas to nawet nie rusza "ojej znowu zawaliłam, porażka, ale jutro od nowa". wszystkie to znamy doskonale,ale nie umiemy się ogarnąć, więc w czym tkwi problem? co jest nie tak? przeciez chcemy schudnąć. nie rozumiem tego, muszę to sobie przemyślec poważnie, bo dzisiaj nie poszło mi najlepiej.
OdpowiedzUsuńtrzymaj się i ruszaj :) od jutra chudniemy, haha :D <3
Mój tydzień zaczął się podobnie jak Twój. Ale nie a się co rozczulać tylko brac się do roboty! :) Gratuluje bilansu i trzymam kciuki za następne takie dni kochana! :* xoxo
OdpowiedzUsuńjak malutko *.* co do tego humoru poegzaminacyjnego, pewnie schodzi z Ciebie stres i to dlatego. minie :) nie poddawaj się. doskonale wiem jak trudno wrócić do diety po zawalaniu, ale da się to zrobić. i Ty dajesz radę :)
OdpowiedzUsuńHej :) Jak się trzymasz?
OdpowiedzUsuń