poniedziałek, 25 listopada 2013

Koka tez czlowiek, wiec zalicza kolejną glebę.

Ciezko, ciezko, ciezko.
W weekend zaszalalam i niestety wraz z poniedzialkiem nie tylko przyszedł horror ogromnego zmęczenia i kaca, ale rowniez prawie poltora kilograma na wadze.(!?!?!) To wywiodlo mnie do punktu wyjscia, jednak dalo mi wiekszego kopa, by sie jednak postarać. Wizja tego, ze do Sylwestra ponad 30 dni pozwala daje mi zbyt duzy luz i odbiera sile do parcia do przodu, ale dosc!
Tak bylo wczoraj. Dzis jest juz znow 59.9 kg czyli pol kilograma w jeden dzien intensywnych cwiczen i wzorowej diety. To byla ostatnia taka wpadka. Za nieco ponad tydzień moje 19 urodziny. Boze, jak ten czas szybko leci! Trzeba znalezc jakas wystrzalowa sukienke, uderzyc w klub i przetanczyc cala noc, celebrujac moje male zwycięstwa i to, ze nie dalam sie zwariowac przez ostatnie 19 lat mojego zycia. Taki mam plan!
A jak narazie to siłownia i nie ma opierdalania sie! 500 kcal musi byc.
A jak u was dziołszki? :)

Pozdrawiam cieplutko,

Kokainovva xxxx

czwartek, 14 listopada 2013

17 kilogramow, 4 do celu.

Im blizej celu, tym spokojniejsza jestem, tym bardziej pewna, ze mi sie uda. Jesli ktos 17 kilogramów temu by mnie zapytal, czy wierze, ze mi sie uda, powiedziałabym, ze predzej uda mi sie domowym odkurzaczem to odessac niz spalic i zrzucic to samodzielnie. Teraz wiem, ze zawsze warto wierzyć i nie wolno przestawac. Nigdy! 
Jeszcze 4 kilogramy i pozniej ostro zabieram sie za ujedrninie i pozbycie sie woreczka po tłuszczyku na brzuszku. Taki plan mam! I tu zwracam sie do was, moje kochane, bo wierze, ze macie o wiele wieksze doświadczenie w tych sprawach.
Najlepsze domowe metody ujedrnienia skory? Cwiczenia czy jakies kremy albo masci - niewazne! Kazda, juz wcześniej uzyta i sprawdzona metoda jest na wage zlota! Bardzo bym prosila o odzew w tej sprawie albo chociaż polecenie mi dobrych blogow na ten temat, jesli znacie. Dziekuje ślicznie!

Zycze wszystkim kobietkom dobrego konca tygodna i jeszcze lepszego weekendu!

Pozdrawiam i caluje cieplo!

Kokainovva
xxx

niedziela, 10 listopada 2013

5 z przodu czyli, 59.7kg i 4.7kg do celu!

Udało mi się dość do wymarzonej Piąteczki, Piątuni, Piątusi z przodu! 
Takich news'ów mi trzeba. Takiej motywacji.

Oto małe podsumowanie, jeszcze przed końcem 2013: 

Jeszcze tylko 4.7 kg i jestem u wymarzonego celu czyli 55 kg. 
ŁĄCZNIE od początku diety schudłam -16.9 kg.
Zrobiłam to łącznie w 6 miesięcy, nie licząc dwóch, dwu-miesięcznych przerw: jednej na zaleczenie złamanego serca i drugiej, wakacyjnej. 

No wydaje mi się, że całkiem nieżle mi to poszło, a wam?
A dzisiaj basen i siłownia. 

55 kilogramów - nadchodzę!

piątek, 1 listopada 2013

I jeszcze jeden, i jeszcze raz..

Boze, jak tu wszystko pomarlo i pocichlo. Pamietam jak jeszcze nie dalej jak w styczniu to miejsce tętnilo zyciem, a teraz? Jakby wymarlo.
Ja wracam. Zostalo niecale dwa miesiace do Sylwestra. Od dwoch dni jestem stslym bywalcem na siłowni. Wyskrobalam pieniazki i sie zapisalam. Robie Sobie takie dwie godzinki dziennie, trzy razy w tygodniu, plus basen. Czyli stary plan, niezmiennie. Mam nadzieje tylko, ze wysiłek sie oplaci i waga sie zmieni. Oj byloby cudnownie! Waga nadal stoi: 65 kg, ale juz niedlugo. Mam nowa motywacje. Facet, ktorego niedawno poznalam, a ktory zdaje sie miec bzika na moim punkcie ma kaloryfer taki, ze nic tylko usiasc i macac. Gorzej juz jest z rozebraniem siebie, bo Jego rozbiore bardzo chetnie. Narazie jestesmy etapie uroczych docinek, wzajemnych komplementow i  skrywanych gdzies marzen, ale mam nadzieje, ze znajomosc sie rozwinie i tym razem nie skończy sie moim rozstrojem nerwowym.
Takze dziewczynki wracam do was i obiecuje wspierac wszystkie, ktore tu jeszcze zostały!

Bilans:

Kawa z mlekiem 15 kcal
Mala paczka chrupek 75 kcal
Salatka z grillowanym kurczakiem 200 kcal
Woda, woda, woda.

Spalonych kalorii na siłowni: ok. 350 kcal.

Waga: No ostatnio jak patrzylam 62 z hakiem.

Pozostalo kilogramów: 5.5 kg

Do boju Lija!