niedziela, 23 czerwca 2013

Kompletny zastój + Wasze ulubione kosmetyki?

Zero zmian, waga jak stała tak stoi i w sumie dobrze, bo zawsze podczas stresów tyłam, teraz stoje na 63.5 kg i jest ok. Choć od powrotu do Polski ubyło ponad 3 kilogramy, bo mi się przytyło. Bardzo chciałabym wrócić do wagi 61, bo wtedy czułam się niesamowicie.
 Przez ostatnie dwa tygodnie prawie nie wychodziłam z domu, pochłonięta byłam nauką, siedząc od 19 do prawie piątej rano przy książkach. Zaliczenia ma się tylko raz w roku, więc nie jestem na Siebie wściekła, że nie dałam rady schudnąć. 
Jadłam tysiąc kalorii, spalałam tysiąc kalorii. 

Zostało 17 dni do mojego wyjazdu do Polski. Uda mi się dobić do 61 kilogramów? :)

Jestem po 3 zabiegach body wrapping i jakby ta skóra była nieco bardziej napięta. Napewno wygładzona, ale to jeszcze nie to. Muszę znaleźć jakiś dobry środek rozgrzewający. 

W Polsce będę chciała kupić jakieś kosmetyki, bo różnica cen między UK, a Polska jest kolosalna. Są jakieś kosmetyki, które szczególnie polecacie? :)

Pozdrawiam was ciepło i buziam mocno ;* 

Kokainovva xxx

niedziela, 16 czerwca 2013

Domowy body wrapping - zabieg pierwszy.

Dzisiaj po raz pierwszy wypróbowałam tzw. body wrapping. Zainspirował mnie jakiś artykuł znaleziony w internecie i pozstanowiłam spróbować, bo dlaczego by nie?
I powiem wam szczerze, jestem zadowolona. Jak na pierwszy taki zabieg było całkiem przyjemnie i faktycznie czuć różnice w dotyku. Zazwyczaj po użyciu kremu wyszczuplająco-ujędrniającego od razu czułam różnice, ale teraz jest naprawdę wyczuwalna.
Nie będę przytaczać instrukcji, bo jest tysiące takowych artykułów w internecie; wystarczy wpisać "domowy body wrapping" w przeglądarkę i gotowe!
Dzisiaj użyłam kremu ujędrniająco-wyszczuplającego Eveline:
Ale zamówiłam już nowy krem thermo-rozgrzewający i nie mogę się doczekać kiedy wklepie go w nóżki i cała się owinę. Tak wygląda ten cudowny środek:
Mam nadzieję, że efekty będą takie jak ludzie mówią, czyli zniewalające :) 
Chce zaliczyć 2 sesje w tygodniu przez kolejny miesiąc czyli razem sześć zabiegów. Później jadę do Polski na wakacje, więc nie wiem czy będę miała warunki, ale do tego czasu będę się mierzyć się, robić zdjęcia dla porównania i uważnie obserwować i opisywać zmiany. Będę was informować na bieżąco o efektach i działaniu. 

Oczywiście nie rezygnuje z ćwiczeń i dobrej diety.

ps. Ktoś ma jakieś doświadczenia, robił te zabiegi albo o nich słyszał? :)

Kokainovva xxx

piątek, 14 czerwca 2013

Czas zrobić Sobie pupę!

Nie chce wchodzić na wagę. Wagi są be. Wagi to zdradzieckie suki. Od dziś będę na nią wchodzić tylko dwa razy w miesiącu, a nie codziennie. Będę się również mierzyć co drugi tydzień, tak dla zbalansowania. Nie dam się więcej wciągnąć w to co ostatnio. Skótki tamtego miesiąca ciągle jeszcze odczuwam w żołądku, który się buntuje.
Od teraz tylko świeżo i zdrowo, no!
Następne ważenie za tydzień - 21 Czerwca 2013.

Bilans: 
Szklanka soku ze świeżych owoców - 150 kcal 
Miseczka warzyw i dwa kawałeczki piersi - 120 kcal 
Herbatka czerwona - 1 kcal 

Trenuje z Mel B 10 minutowy trening pośladków i 10 trening nóg. Gorąco polecam tym, którzy nie ćwiczą i ciężko im się zmotywować. Niesamowita kobieta, która cały czas mnie motywuje. O, to, to:
Trening nóg: 

Trening pośladków:


Systematycznie dokładam Sobię ćwiczeń. W następnym tygodniu chcę dołożyć 15-minutowy trening cardio, bo na brzuszek jeszcze jestem za mała. Próbowałam Chodakowską, ale ta kobieta jest tak apatyczna i anemiczna, że po 3 minutach wyłączyłam i poszłam się przejść, bo myślałam, że z depresji wyskoczę z okna. Choć może to tylko moje wrażenie.
Mel B górą! :D



I ogólnie pozytywnie. Mam nadzieję, że u was podobnie.

Pozdrawiam i całuję ciepło.
Trzymajcie się zdrowo ;*

ps. Są jakieś ćwiczenia, które wy polecacie?

Edit. 1. Byłam na ponad dwie godzinki na siłowni. Zaczyłam trening interwałowy i wysiłkowy. Czuję się niesamowicie. Jutro basen!
Czuję, że żyje. Mmmm, boskie uczucie. <3

Kokainovva xxx

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Czasem trzeba dotknąć dna by znów wspiąć się na szczyt.

Hej dziewczyny.
Dobrze jest być tu znowu. Czuję się jakoś bezpieczniej. Czuję, że tylko będąc tu mam większą kontrole nad samą Sobą. Czuje lekki przypływ pozytywnej energii, zwłaszcza widząc wasze osiągnięcia. Gratuluje wam wszystkim i każdej z osobna!
Przepraszam, że tak długo się nie odzywałam i tak rzadko komentowałam wasze blogi, bo czytałam je znacznie częściej. Obiecuję poprawę.
W Środę mam ostatnie dwa egzaminy w tym roku. Później dokończyć projekt marketingowy, dokończyć prawo i witaj słodka wolności.

Zagubiłam się w tym wszystkim, wiecie? Gdy doszłam do wagi 61, poczułam się świetnie i zachłysnęłam się tym wszystkim. Ale to nie było dobre. Doszłam do tej wagi dosłownie głodząc się. Zagładzając organizm przez tydzień, pojąc go tylko alkoholem i karmiąc okazyjnie jakimś jabłkiem. Później znowu ludzie "życzliwi" namieszali mi w życiu. Stres, nerwy, "sercowe" problemy, wariacje hormonalne. Odwiedziłam kilkakrotnie szpital. Krew mi się rozrzedziła i z małej ranki ciekła jak wściekła; raz zemdlałam, straciłam miesiączkę. Znów mnie dopadła ostra bulimia, nawet do czterech-pięciu razy dziennie. Żołądek odmawiał mi posłuszeństwa. Gdy pojechałam do Polski, to dopiero się zaczęło. Po powrocie na wadze pokazało się 66.7 kg i wtedy samą Siebie uderzyłam w twarz i powiedziałam Sobie dość. Chce żyć!

Od trzech dni zaczynam wracać do normy.
Jeśli do końca miesiąca się ogarnę i osiągnę 60 kg będzie dobrze. Zrozumiałam to, że nieważne jak długo będę szła do celu, ważne bym doszła. Czas i tak przeminie.

Dzisiaj zaliczyłam około tysiąca kalorii w zdrowym jedzeniu.
Trening Mel B na nogi - cóż za kobieta!
20 minut orbiterka.

Będę to codziennie powtarzać. Powoli, do celu.

Dziękuję wszystkim za wsparcie, a szczególnie dobrej duszyczce, Mokah. Widziałam Twoje osiągnięcia. Gratuluje z całego serca. I to dzięki Twojemu emailowi zdecydowałam się wrócić, choć nie miałam odwagi odpisać. Dziękuję, dziękuję, dziękuję.
Mówiłam Ci już, że jesteś wspaniała? <3

Pozdrawiam was kochane. Trzymajcie się zdrowo! ;*

Kokainovva x