wtorek, 5 marca 2013

# Sloneczko wychyla sie zza chmurki.. Druga część notki

Na wadze przed weekenedem, w piatek, bylo 66.8 kg.
Tydzien temu bylo 67.8 kg.
Kilogram mniej mnie zadowala.
Zwlaszcza, ze Luty nie byl dla mnie laskawy.

Miesiac Marzec sponsoruje literka M jak Minimalizacja!


Po szkole dodam bilans, podsumowanie miesiaca i to, jak rozwinela sie ta zawila sytuacja w moim zyciu. A teraz zabieram sie za wasze blogi. Trzeba nadrobic zaleglosci.

Pozdrawiam kochane! :*

Chudego dzionka! <3


Edit 1. Bilans ostatnich dni to dwa posiłki dziennie do 400-500 kcal. Rzadko kiedy zdarza mi się zejść cokolwiek więcej. Nie mam ochoty na jedzenie. Nie mam ochoty na picie. Nie mam ochoty się uczyć. Chyba się wypaliłam. Jednak jestem dobrej myśli. Jutro wyniki egzaminu - również pozytywnie do tego podchodzę. Życie staje się łatwiejsze, gdy ma się wyjebane, wiecie? 

Podsumowanie miesiąca: 

Miesiąc Luty był chujowy. Tyle w temacie. :)

Całuje :* 


5 komentarzy:

  1. Dziękuję za wsparcie - muszę się ocknąć, nim będzie za późno.
    Kilogramy lecą, to dobry znak. Nim się obejrzymy będziemy niczym kopie naszych thinspiracji. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No i widzisz :) Spadło. Że też mi tak nie chce się ruszyć :P
    Powodzenia!
    Pozdrawiam, LLM.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak pięknie ci lecą w dół kilogramki:) Czekam z niecierpliwością na relacje, bo naprawdę jestem ciekawa, co wykombinowalaś i jak to się potoczyło:)

    Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  4. No ładnie ładnie :* Jeszcze kilka miesięcy nawet i nie , a będziemy miały na wadze już 50 kg ! <3
    Trzymam kciuki :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, że u Ciebie wiosna w pełni. Nie tylko za oknem, ale również w życiu :) Cieszę, się że wyszło słońce, trzymaj się tego :*
    No i oczywiście, gratuluję spadku wagi :)

    OdpowiedzUsuń