Jem trzy posiłki dziennie. Mogło by być lepiej, jednak nie mam siły i ochoty na nic. Anglię znów nawiedziła zima. Nienawidzę tego, jak wychodzę z domu i jest ciemno, wracam do domu i jest ciemno. Depresyjnie.
W porównaniu z moimi setkami-tysięcy kalorii, które jadłam jeszcze pół roku temu, czuje się jak osoba wygrana. Wiem, że już się nie poddam, będę szczupła. I nieważne jak wolno będę szła do celu, ważne bym tam doszła.
Staram się jeść śniadanie jak najpóźniej i nie jeść później niż trzy godziny przed snem.
Muszę zacząc chodzić wcześniej spać, bo zasypiając o 3, a wstając o 6 szkodze i Sobie i Swojej diecie.
Staram się myśleć pozytywnie.
I jest dobrze. ;)
Jak tylko nadrobie wszystkie zaległości to opublikuje fragment z książki i diety, jaką się kieruje. Jest niesamowita :)
Pozdrawiam was kochane! :*
Edit 1. Od następnego poniedziałku mam tydzień wolnego, więc obiecuję ćwiczyć codziennie przez godzine. Przez te pięć dni w tygodniu. Obiecuję!
Thinspiracje:
Angilą się nie przejmuj :D Wracaj do Polski. Co do pup. Urocze :D
OdpowiedzUsuńZapadło mi w pamięć zdanie " I nieważne jak wolno będę szła do celu, ważne bym tam doszła." - masz całkowita rację. To czy twoja pupa będzie taka o jakiej marzysz za miesiąc czy za rok... Czy to ważne? Ważne, ze jesteś szczęśliwa patrząc na siebie teraz i kiedyś.
OdpowiedzUsuńPiękny wygląd bloga :)
Trzymaj się kochana :*
Trzymam kciuki za codzienne ćwiczenia. Mnie dzisiaj też to czeka. Mobilizacjo nadchodź :)
OdpowiedzUsuńJestem dumna z ciebie i twojego nastawienia :* Tak trzymać! :) W pół roku taki postęp, a zobaczysz,co będzie za następne pół. :D Choć właściwie widzisz to an thinspo, które wstawiłaś xD
OdpowiedzUsuńŚciskam :*
Boziu, jakie fajne tyłki! Jestem pewna, że Ty też taką pupcię sobie wypracujesz :)) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńYhm, ten suits o prawnikach :) a czemu pytasz?:D
OdpowiedzUsuńByś napisała co u ciebie,a nie :P
OdpowiedzUsuń