czwartek, 7 lutego 2013

#Chudy czwartek

Jest godzina niemalże dwunasta. Ćwiczyłam blisko godzinę, nie zjadłam jeszcze śniadania, wypiłam jedynie kawę. Czuję się świetnie. Pełna energii! Czeka mnie jeszcze sprzątanie łazienki i kuchni. A to wszystko dlatego, że na wadze pojawiło się 70.1 kg, jeszcze odrobinka i dostrę do celu trzeciego! Wracam do gry, bejbi! Idę powoli, jednak lepiej powoli niż wcale.
I tym razem nie zawale. Tym razem będę silna. Nawet jeśli się potknę, to wstanę, otrzepie tyłek i ruszę dalej.

"Sukces, to zawsze wstawanie o jeden raz więcej, niż upadałeś!" 

Mam siłę i chęci i Was mam, moje drogie. Jesteście moją największa motywacją. Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! Gdyby nie wy, już dawno bym to rzuciła w cholere! Prowadzenie tego bloga jest zbawienne. 
Oprócz wtorku i kilku kieliszków, nie tknęłam alkoholu. W Sobotę na urodzinach P. też będę się ograniczać.
Uczyłam się skrupulatnie cały tydzień. 
Paznokci też nie obgryzałam, powoli rosną. 
Nauczyłam się już pięciu słówek, co dla mnie i tak jest sukcesem :P Zwłaszcza jeśli ma sie lenia w dupsku.


Od następnego piątku mam tydzień wolnego od College. To będzie tydzień pod znakiem mocnych ćwiczeń. Obiecuję dać z Siebie wszystko i ćwiczyć siedem dni w tygodniu. Wtedy nie będę miała wymówki by tego nie robić :).
Zostały mi trzy tygodnie na zrzucenie pięciu kilogramów. Boże, dopomóż!

Czytam świetną książkę, po angielsku. "Six weeks to OMG" Taka nowa dieta, całkiem mi pasuje. Książka na prawdę niesamowita. Przyjemnie się czyta. I dużo mogę z Tego wyciągnąć. Ta książka mnie też zmotywowała do walki z bulimią. W tym tygodniu wymuszałam tylko raz. Moje życie zmierza w dobrym kierunku. Nareszcie <3

Dziekuję za wsparcie, kochane :*

Edit 1. Nie zjadłam i nie zjem żadnego pączka. Nie lubię pączków. Za to zjem dwa jabłka. Jabłek też nie lubię, ale lepiej zjeść jabłko niż pączka. Swojego oddałam mamie. Dieta przede wszystkim!

Thinspiracja: 

piękna, piekna, pięęęękna! :)

Edit 2. Robię Sobię dzień na płynach. Dorosłam do tego chyba. Jest godzina 15:31, nadal nie miałam niczego w ustach. Nie wiem jak to działa, ale zawsze w połowie dnia robi mi się przeraźliwie zimno, ale muszę to zrobić. Muszę Sobie udowodnić, że potrafię :)
Piję kawkę, czerwoną herbatkę i wodę. Później kubek rosołku i starczy.
Dam radę, dam radę, dam radę.
Udowiednie Sobie, że potrafię.
Proszę, trzymajcie kciuki! 

9 komentarzy:

  1. Jestem z ciebie meega dumna, szczególnie z tego alkoholu. Waga też cudnie spada i faktycznie wreszcie ci się układa,widać, że masz motywację i tryskasz energią :D oby tak dalej. :) sukcesy motywują :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje wsparcie motywuje mnie najbardziej, ot co! :D
      Haha, ostatnio doszłam do wniosku, że jesteś kimś, kim ja chce być kiedy dorosnę. Chce być sumienna, pracowita i odnosić takie sukcesy.
      Nie śmiej się! Serio mówię! :D

      Usuń
  2. Gratuluję spadku wagi! :) Idzie Ci naprawdę rewelacyjnie! Oby szło tak dalej <3 Trzymam kciuki i cieszę się, że przystopowałaś z tym alkoholem, w nim pożytku nie ma żadnego. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko dzięki wam. <3 Gdyby nie Wy, nigdy bym nie "otrzeźwiała" ;) Dobrze, ze jesteście :*

      Usuń
  3. Gratuluję!!!! Wszystkiego, ale alkoholu i tylko jednego "wymuszania" szczególnie. Trzymaj się tak dalej, jesteśmy z Tobą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze raz wieelkie gratulacje! Wierze, że jeżeli będzie tak dalej, to te 5 kg nie będzie stanowić dla Ciebie żadnego problemu. Pamiętaj - wszystko tak naprawdę siedzi w głowie. Ogarniemy rozumowanie, będziemy piękne :p

    OdpowiedzUsuń
  5. Waga super! Też zabieram się dalej do pracy nad sobą. Po tłustym czwartku przerażają mnie tylko święta wielkanocne ale mam nadzieję do tego czasu przestawić swój mózg na tryb dietowy :)

    bardzo mi było miło kochana, jak się martwiłam o mnie, że się nie pojawiałam <3 poczułam, że komuś na mnie zależy i ktoś tu myśli o mnie. jeszcze raz Ci dziękuję :** a teraz Ty jesteś moją motywacją. będę Cię gonić. Jutro przed tą imprezą mam zamiar nic nie jeść. zrobię sobie dzień płynny. Zrobię sok z grejpfruta i dwóch pomarańczy i to będą moje "posiłki" a między tym tylko herbata :D obym dała radę hyhy

    OdpowiedzUsuń
  6. Blogi ogólnie są zbawienne w odchudzaniu, chyba nie schudłabym ani kilograma gdyby nie to wszystko.
    Nie odgryzasz pazjokci? Super, ja nie umiem wyzbyć się tego nałogu. Po prostu nawet nie wiem kiedy od razu zaczynam to robić. Zdarzają mi się okresy, że nie ruszam ich 2-3 miesiące, a potem nagle haps... i po paznokciach.
    Też nie zjadłam wczoraj pączka, ale za to napiłam się alkoholu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dodaje do linków :)

    Ja zjadłam tylko jednego pączka wczoraj ;) Gratuluje wagi i efektów ! obyś dalej miała taki zapał i motywacje, trzymaj sie chudoo!

    OdpowiedzUsuń