Córa marnotrawna wróciła. Na wadze 62 kg. Za dwa i pół tygodnia zaczynam studia. Od przyszłego tygodnia zapisuje się na siłownie. Chce dojść do 60 kilogramów. Jestem szczęśliwą singielką. Przyszłą studentką. Walczącą z bulimią. Buntowniczką zaczynającą nowe życie.
I tak mi dopomóż Bóg.
Amen.
ps. Lece czytać wasze blogi! :)
Edit 1. A tak w między czasie, jest tu jeszcze kto?
też zaczynam w tym roku studia ;) siłownia to fajna sprawa - łatwiej się zmobilizować do ćwiczeń :)
OdpowiedzUsuńtrzymaj się ;)
Cieszę się, że wróciłaś ! Widzę , że plan jest , motywacja także, a więc do pracy! Powodzenia Kochana!
OdpowiedzUsuń2,5 tygodnia i 2 kg to dla ciebie bułka z masłem, buntowniczko. :) Dobrze,że wróciłaś. :)
OdpowiedzUsuńJestem z Tobą! Pamiętaj żeby trzymać kontrolę, dasz radę. Pisz częściej :)
OdpowiedzUsuńja też z Tobą jestem!
OdpowiedzUsuńStęskniłam się;(
z taką wagą to nie taka marnotrawna ta córa ;) fajnie że jesteś!
OdpowiedzUsuńhej, właśnie przeczytałam troche z Twojego bloga... kurcze niesamowite że udało Ci się tyle schudnąć, szacun :)
OdpowiedzUsuńja również jestem bulimiczką, ale niestety nieszczęśliwą singielką. może się to za jakiś czas zmieni :) dużo udało Ci się schudnąć więc te dwa kilo to dla Ciebie "bułka z masłem" :)
OdpowiedzUsuńtrzymaj się ;*
ja mojego ednos nabawiłam się na studiach, zaczęłam mieć emocjonalne życie, zaczęłam wszystko przerzywać, jeszcze silniej niż dotychczas, zaczęłam się objadać... nie studia, a związek na nich. studia minęły a ja dalej walczę z ednos z różnym skutkiem.
OdpowiedzUsuńdobrze, że jesteś szczęsliwą singielką, czasem myślę, że tez bym chciała być.
Helloł helloł, żyjesz? ;)
OdpowiedzUsuń