środa, 7 października 2015

56.4

Tak bardzo zawaliłam.

Zmęczeniem,  zniechęceniem i nieuwaga doprowadziłam się do 56.4 kilogramów.

Alkoholem, domowym jedzeniem, zabijaniem stresu obzarstwem, fast foodami w niezliczonych ilosciach.

Co ja Sobie myślałam?

Czas wrócić do mojej pięknej, szczupłej i kochanej 50.

Cel do niedzieli: 55 kilogramów.

Jest tu jeszcze ktoś?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz